boski mus czekoladowy ze świeżymi malinami

Są takie dni, kiedy po prostu zasługujemy na to, by nas rozpieszczać. Najlepsze wtedy są drobne przyjemności, które wywołują natychmiastowy uśmiech na twarzy. Ja w tę Majówkę zrobiłam w małych słoiczkach kremowy i delikatny jak jedwab mus czekoladowy, schowany pod świeżymi malinami. Moi najbliżsi i przyjaciele rozkoszowali się nim rozłożeni na trawie, z błogimi minami i uśmiechnięci jak leniwe kocury drapane za uchem.
Chcecie osiągnąć taki efekt? Proszę bardzo, oto przepis:

Mus czekoladowy:
4-6 porcji w większych pucharkach lub 12 w małych słoiczkach jak u mnie

- 150 g gorzkiej czekolady
- 80 g masła
- 4 jajka
- 50 g cukru pudru

Czekoladę łamiemy na kawałeczki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej (w żaroodpornej miseczce ustawionej na garnku z gotującą się wodą) razem z pokrojonym na kawałki masłem. Mieszamy aż  czekolada się roztopi. Zdejmujemy miseczkę z garnka i czekamy aż ostygnie. Czekolada powinna mieć konsystencję kremu.
Żółtka oddzielamy od białek i roztrzepujemy widelcem. Do białek dodajemy łyżkę cukru pudru i ubijamy na sztywną pianę.
Do roztopionej czekolady dodajemy żółtka, pozostały cukier i dokładnie mieszamy. Dodajemy dwie łyżki piany z białek i mieszamy. Następnie dodajemy resztę piany i delikatnie mieszamy całość.
Mus przekładamy do pucharków lub słoiczków, przykrywamy i wstawiamy do lodówki na co najmniej 4 godziny. Mus jest gotowy kiedy pojawią się w nim pęcherzyki powietrza. Podajemy mocno schłodzony ze świeżymi malinami albo z sosem waniliowym.
W musie są surowe jajka, więc po pierwsze zadbajmy by pochodziły ze sprawdzonego źródła, a po drugie, o co nietrudno, zjedzmy go w dniu przygotowywania.




Komentarze

Popularne posty